Glenn Frey, gitarzysta Eagles, nie żyje w wieku 67
- Kategoria: Wiadomości O Celebrytach
Ból serca dzisiejszej nocy. Gitarzysta i członek-założyciel firmy EaglesGlenn Freyumarł. Rocker miał 67 lat.
ZDJĘCIA: Zgony gwiazd w 2016 r.: Gwiazdy, które straciliśmy
Przeczytaj artykułWedług strony internetowej zespołu, Frey walczył z problemami zdrowotnymi. Glenn toczył odważną walkę przez ostatnie kilka tygodni, ale niestety uległ komplikacjom związanym z reumatoidalnym zapaleniem stawów, ostrym wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego i zapaleniem płuc,oświadczenie na swojej stronieprzeczytaj w poniedziałek 18 stycznia.

Glenn Frey w 2014 roku Bobby Bank/Getty Images
Frey – który śpiewał również w hitach najlepiej sprzedającego się zespołu, w tym Take It Easy, Tequila Sunrise, Lyin’ Eyes i Heartache Tonight – zdobył z zespołem sześć nagród Grammy. Po rozstaniu Orłów w 1980 roku rozpoczął własną, pełną sukcesów karierę solową.
W 1982 roku wydał swój pierwszy solowy album,Żadnej zabawy na głos.
Frey and the Eagles ponownie zjednoczyli się w 1994 roku. W tym samym roku wydaliPiekło zamarza!i wyruszyli w światową trasę koncertową. Frey użyczył również swojego głosu do filmu z 1984 rokuGliniarz z Beverly Hills,w którym znalazł się jego hit The Heat Is On.
Zespół został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame w 1998 roku. Frey wydał swój piąty i ostatni album studyjny,Po godzinach, w 2012 roku. The Eagles ostatnio wydali album w 2007 roku.

Glenn Frey w 1977 r. Brad Elterman/FilmMagic
Kolega z zespołu Eagles Don Henley powiedział w oświadczeniu do Hollywoodzki reporter że Frey był dla niego jak rodzina.
Był dla mnie jak brat; byliśmy rodziną i, jak większość rodzin, wystąpiły pewne dysfunkcje. Ale więź, którą wykuliśmy 45 lat temu, nigdy nie została zerwana, nawet w ciągu 14 lat rozwiązania Orłów, czytamy w jego oświadczeniu. Byliśmy dwoma młodymi mężczyznami, którzy odbyli pielgrzymkę do Los Angeles z tym samym marzeniem: aby zaznaczyć swoją obecność w przemyśle muzycznym — iz wytrwałością, głęboką miłością do muzyki, naszym sojuszem z innymi wspaniałymi muzykami i naszym menedżerem, Irvingiem Azoffem, zbudował coś, co przetrwało dłużej, niż ktokolwiek mógł marzyć. Ale to Glenn był tym, który wszystko zaczął. Był świecą zapłonową, człowiekiem z planem.