Pete Burns Dead: Dead or Alive Singer nie żyje w wieku 57

Dead or Alive piosenkarkaPete Burnszmarł z powodu zatrzymania akcji serca w niedzielę, 23 października, zgodnie z oświadczeniem zamieszczonym na jegoŚwiergotrachunek. Miał 57 lat.

Z największym smutkiem musimy przekazać tragiczną wiadomość, że [nasz] ukochany Pete Burns z (Dead or Alive) zmarł nagle wczoraj z powodu masowego zatrzymania akcji serca, czytamy w oświadczeniu napisanym przez menedżera Burnsa, Steve'a Coya. Cała jego rodzina i przyjaciele są zdruzgotani utratą naszej wyjątkowej gwiazdy. Był prawdziwym wizjonerem, piękną, utalentowaną duszą, za którym będą tęsknić wszyscy, którzy kochali i doceniali wszystko, czym był, i wszystkie wspaniałe wspomnienia, które mu pozostały.

ZDJĘCIA: Zgony gwiazd w 2016 r.: Gwiazdy, które straciliśmy

Przeczytaj artykuł

Nie mamy więcej słów, złożymy kolejne oświadczenie, gdy będziemy mieli okazję pogodzić się z naszą druzgocącą stratą, kontynuuje notatka. Będzie żył na zawsze w naszych wspomnieniach.

Dead or Alive, który został założony przez Burnsa w 1980 roku, osiągnął główny sukces w 1985 roku, wydając hitowy singiel You Spin Me Round (Like a Record). Nieśmiertelny klasyk z lat 80. został później pokryty przezJessica Simpsonw 2006 r. i interpolowane przezFlo RidaorazKeszana ich współpracy z 2009 roku Right Round.

Dead or Alive w latach 80.

Dead or Alive w latach 80. Lynn Goldsmith / Corbis / VCG przez Getty Images

ZDJĘCIA: Najbardziej szokujące zgony gwiazd wszech czasów

Przeczytaj artykuł

Brytyjska grupa wydała również słynne utwory takie jak Lover Come Back (to Me), In Too Deep i Brand New Lover.

Burns – androgyniczny artysta, który nagina płeć – ostatnio powrócił na światło dzienne w 2006 roku, kiedy pojawił się w brytyjskim programie telewizyjnymSławny Wielki Brat,gdzie zajął piąte miejsce.

ZDJĘCIA: Najlepsze teledyski gwiazd w historii!

Przeczytaj artykuł

W zeszłym miesiącu powiedział Codzienna poczta że lata temu zafiksował się na chirurgii plastycznej po próbie naprawienia poprzedniej nieudanej procedury.

Zdałem sobie sprawę [w latach 80.], że będę wizualną istotą i że muszę dobrze wyglądać, powiedział Burns w wiadomościach 14 września. Miałem złamany nos. W punkowych czasach ktoś uderzył mnie głową w Liverpoolu i przeszło to na jedną stronę. Przeszłam pewnie 300 operacji. Mam nadzieję, że kiedy skończę 80 lat i dostanę się do nieba, Bóg mnie nie pozna.