Rory Feek dziękuje żonie Joey Feek za wsparcie po jej śmierci: „The Love Keeps Coming”

Wdzięczność na wieki.Rory Feekpodziękował lokalnym mieszkańcom Aleksandrii w stanie Indiana za ich niekończące się wsparcie przez całą zmarłą żonęJoeywalka z rakiem w nowym poście na blogu opublikowanym dwa tygodnie po jej śmierci 4 marca w wieku 40 lat.

49-letni piosenkarz country wspominał swoją pierwszą wizytę w rodzinnym mieście Joey'a w kwietniu 2002 roku, która okazała się podróżą pełną wrażeń. W tym czasie Joey i Rory spotykali się dopiero od dwóch miesięcy, kiedy postanowił poprosić jej ojca, Jacka, o jej rękę w małżeństwie. Podczas tej samej pamiętnej wizyty Joey zabrała swojego przyszłego męża na miejsce katastrofy, gdzie jej brat Justin zmarł w wieku 17 lat.

ZDJĘCIA: Zgony gwiazd w 2016 roku: Gwiazdy, które straciliśmy

Przeczytaj artykuł

A więc byliśmy w miejscu, w którym… czuła swój największy ból, wspominał Rory na swoim blogu, To życie, którym żyję , w piątek 18 marca. Ale tym razem to ja uklęknąłem i poprosiłem Joey'a, żeby się ze mną ożenił. I oboje płakaliśmy. I razem modliliśmy się, aby Bóg mógł wziąć nasze złamane serca i naszą złamaną przeszłość i uczynić z nich coś naprawdę pięknego. I ma. Milion razy, tak.

Joey Feek i Rory Feek.

Joey Feek i Rory Feek. Denise Truscello/WireImage.com

Tata trzech córek ujawnił, że on i jego najmłodsza, Indiana, wrócili do Aleksandrii w ostatnią niedzielę, 13 marca, gdzie w sali gimnastycznej w lokalnej szkole średniej odbył się pomnik ku czci jego zmarłej żony. [To było] to samo miejsce, w którym Joey grała w koszykówkę i siatkówkę oraz kibicowała swojej drużynie domowej, napisał, dodając, że kilka tysięcy ludzi zebrało się razem na jej cześć. Choć okazja była smutna, Rory napisał: Wiem, że moja żona znalazłaby sposób, aby zobaczyć piękno w tym smutnym dniu.

ZDJĘCIA: Pary gwiazd i jak się poznali: Początki historii miłosnej

Przeczytaj artykuł

Chciałbym również podziękować wspaniałemu miastu Aleksandria w stanie Indiana. Miasto Joey'a. Moje miasto, kontynuował. Miejsce, które mogło widzieć swoje lepsze czasy, ale stara się, aby najlepsze dni jeszcze nadejdą. Miejsce, w którym fabryki zamknęły swoje drzwi, a miejsc pracy jest niewiele… gdzie jego wartości i wiara są kwestionowane na każdym kroku.

Rory przywołał przykłady tego, jak mieszkańcy Aleksandrii udzielali wsparcia, podczas gdy zdrowie Joeya słabło. Nigdy nie zapłaciłem za kawałek pizzy, kiedy byliśmy tam przez ostatnie pięć miesięcy. Albo wymiana oleju. Lub prawie nawet posiłek w restauracji, podzielił się. Zostałem przytulony przez kasjerów w Home Depot i ludzie płaczą w moich ramionach w alejce z produktami spożywczymi. Kelnerki modliły się ze mną w restauracjach, a sąsiedzi przywozili domowe posiłki dzień i noc do domu, w którym mieszkaliśmy. Ktoś nawet zauważył, że w jednym z moich postów była butelka wody Nestle przy stoliku nocnym Joeya i dzień później pracownik tej firmy wrzucił do naszego garażu dwa tuziny skrzynek wody… i przywozili kolejne skrzynki. Do samego końca.

Rory Feek i Joey Feek

Rory Feek i Joey Feek. Erika Goldring/FilmMagic

ZDJĘCIA: Gwiazdy odeszły zbyt szybko

Przeczytaj artykuł

4 marca Joey Feek zmarł na raka szyjki macicy w IV stadium. Została pozostawiona przez męża, dwuletnią córkę Indianę i dwie pasierbicy, Heidi i Hopie. Jej podróż, szczegółowo opisana przez Rory'ego w ciągu ostatniego roku, wciąż pozostaje w sercach mieszkańców Aleksandrii – i nie tylko.

Miłość ciągle nadchodzi, napisał Rory w piątek. Dosłownie, gdy siedzę i kończę ten post w restauracji śniadaniowej we Franklin w stanie Tennessee… Kilkanaście osób zatrzymało się przy moim stole, żeby mnie przytulić, powiedzieć, że modlą się za moją rodzinę lub po prostu powiedzieć, że kochają mnie i Joeya i Indy. I żaden z nich nie jest ludźmi, których wcześniej spotkałem.

Zakończył swoją notatkę, dziękując wszystkim swoim zwolennikom, którzy przekazali swoje ciepło cyfrowo. Czasami wydaje mi się, że internet jest przerażającym miejscem. Miejsce, w którym dzieją się tylko ciemne rzeczy, a najgorsze w ludziach i życiu się podnosi, podsumował Rory. Ale już tak nie myślę. Myślę, że internet to także miejsce, w którym ludzie mogą się spotykać i dzielić swoimi nadziejami i obawami. Ogromna, piękna społeczność nieznajomych… walczących, cierpiących, świętujących i potrzebujących siebie nawzajem. Wielkie, duże, małe miasto.