Wendy Williams umiera podczas odcinka na żywo „The Wendy Williams Show”
- Kategoria: Wiadomości O Celebrytach
Wendy Williamsdał widzom prawdziwy strach na Halloween podczas wtorkowego, 31 października, odcinkaPokaz Wendy Williams.
Podczas swojego występu 53-letnia prezenterka, która na Halloween była przebrana za Statuę Wolności, próbowała rozpocząć swój odcinek „Jak się masz” od około 48 minut do przedstawienia zwycięzcy kostiumu na Halloween.
Najbardziej szokujące momenty telewizji na żywo wszech czasów
Przeczytaj artykułRobimy to co roku. To zawsze jest świetna zabawa, zaczęła, gdy jej słowa zaczęły się plątać. Zacznijmy. Nasz pierwszy gość… powiedziała przed przerwą. Wyglądała na bardzo niespokojną i przestraszoną, aż w końcu upadła na podłogę. Widziano, jak producenci wbiegali na scenę na krótko, zanim transmisja stała się czarna, a następnie szybko została przeniesiona do reklamy.

Wendy Williams
Po długiej przerwie Williams wrócił na scenę. To nie był wyczyn, stwierdziła. Przegrzałem się w kostiumie i zemdlałem. Ale czy wiesz co? Jestem mistrzem i wróciłem!
Rzecznik FDNY potwierdził, żeNas tygodniowoże odpowiedzieli na wezwanie do pomocy medycznej około 10:30 przy 221 W 26th Street. Ostatecznie wyłoniła zwycięzców konkursu, a oklaski trwały przez cały segment. Dziękuję bardzo, powiedziała tłumowi. Przed zakończeniem odcinka zapytała publiczność: Czy to już koniec serialu? Czy tak długo zemdlałem?!
W oświadczeniu doTygodnik nas,Publicysta Williams potwierdził, że była odwodniona i wraca do domu na dobry dzień i noc.
Została przebadana przez lekarzy i ma się dobrze. Jest w porządku i będzie kontynuować występy zgodnie z planem. Zajmie się tym jutro na antenie, dodał. Nigdy nie opuściła dnia pracy i nie może się doczekać 13 listopada swojego 1500. występu.
Williams również napisał na Twitterze aktualizację statusu po koncercie, a także opublikował wideo naInstagrammówiąc, że jest w domu i nawadnia się, i potwierdził, że jutro wróci do pracy z aktualizacją.
— Wendy Williams (@WendyWilliams)31 października 2017 r.